- Tato, znalazłem babcię.
- Tyle razy Ci mówiłem - nie kop w ogródku!
Kolacja. Siedzi matka z synem i jedzą. Nagle młodzieniec się odzywa:
- Mamo, nie lubię dziadka...
- Hmmm... To odłóż i zjedz ziemniaki.
Rozmawiają dwaj ludożercy:
- Moja żona gdzieś zginęła. Nie widziałeś jej?
- Nie.
- A co żujesz?
Pewnego chłopa wkurzało dosłownie wszystko:
baba, dzieci, szef z całą robotą... Postanowił się więc powiesić.
Wziął sznur, zawiązał na gałęzi nad rzeką, założył stryczek na łeb i...
Ale że gałąź była licha, złamała się i chłop wpadł do rzeki.
Podtapiał się, szamotał i wreszcie, po długiej walce
z żywiołem wychodzi z wody. I wnerwiony mówi sam do siebie:
- Przy tym głupim wieszaniu, byłbym się jeszcze utopił.
Przychodzi dziecko do mamy:
- Mamo, daj mi ciastko.
- Weź sobie sam.
- Ale ja nie mam rączek...
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczka.
Jadącego na wózku beznogiego spotyka młody facet i pyta:
- Kupisz pan tenisówki?
- No coś pan, nie widzisz, że nie mam nóg?
Zasmuconego beznogiego spotyka znajomy i pyta:
- Dlaczego jesteś taki przygnębiony?
- A... jakiś facet naigrywał się ze mnie i proponował tenisówki.
- Ja to bym takiego na Twoim miejscu w dupę kopnął.
Jeszcze bardziej zasmucony beznogi spotyka następnego kumpla.
- Coś taki zasmucony?
- A wiesz... jeden proponuje mi trampki, drugi każe kopnąć go w dupę...
jak tu nie być smutnym?
- Nie martw sie stary i strzel sobie kielonka, to Cię postawi na nogi.
Przychodzi ledwo żywy grabarz do domu. Żona go pyta:
- Stefanku, ile dzisiaj miałeś pogrzebów?
- Jeden, Irenko. Ale to był pogrzeb urzędnika i jak wkładaliśmy trumnę do grobu,
to rozległy się takie brawa, że cały pogrzeb musieliśmy 7 razy bisować.
Na pogrzeb policjanta przychodzi jego kolega z pracy. Gdy się z nim żegna,
wsuwa mu coś pod poduszkę. Zaciekawiona wdowa pyta:
- Co mu tam włożyłeś?
A on na to:
- Kwiaciarnia była zamknięta, to kupiłem czekoladę.
Przychodzi Jasiu zadowolony ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo, dostałem piątkę.
- Czego się cieszysz? I tak masz raka - odpowiada matka.
Jasiu obgryza babci paznokcie.
- Jasiu, nie obgryzaj paznokci babci, bo zamknę trumnę - strofuje go mama.
Przybiegają dzieci do mamy i krzyczą:
- Mamo, mamo, tata się powiesił w piwnicy!
Zdenerwowana i przerażona matka rzuca prasowanie i zbiega wraz z dziećmi
do piwnicy, ale niczego nie zauważa.
A dzieci na to:
- Ha, ha, ha. Prima aprilis... nie w piwnicy tylko na strychu.
Wspomnienia kolesia:
- Jak byłem kawalerem, zawsze gdy spotykały mnie jakieś zgrzybiałe
ciotki na weselach, to poklepywały mnie po ramieniu i mówiły:
- Będziesz następny.
- Przestały, kiedy na pogrzebach zacząłem robić im tak samo.
Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia...
...proponuje, żeby głodni zjedli bezrobotnych!
Jest pogrzeb... Trumna w dole, ludzie rzucają kwiaty...
Nagle coś uderzyło w trumnę. Ludzie patrzą po sobie.
Facet stojący przy dole mówi:
- Przepraszam bardzo, kwiaciarnia była zamknięta, kupiłem bombonierkę.
Ogłoszenie w koreańskiej gazecie:
Znaleziono psa. Byłego właściciela zapraszam na grilla...
Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota,
żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji
i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą
resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu
i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział,
że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym
za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków
weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi
lepiej co tam u mojej mamy?
- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Syn zwraca się do ojca:
- Tatusiu, kup mi rewolwer! No kup mi... Musisz mi kupić!
- Cicho! - reaguje zdecydowanie ojciec. - Nie kupię ci!
- Ale ja uważam, że powinieneś mi kupić!
- A ja uważam, że nie i basta! W końcu, kto tu jest głową rodziny?!
- Na razie ty. Ale gdybyś mi kupił rewolwer...
Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc,
księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy,
a tu stróż cmentarny kopie grób.
- O, ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa...
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
- BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy.
Więc facet znowu:
- BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia.
Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
- A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie
wychodzimy! - powiedział stróż.